wtorek, 8 grudnia 2015

Vichy Idealia - krem pod oczy

My kobietki tak juz mamy, ze ciagle lubimy poszukiwac tych naszych perelek. Czasem konczy sie to fiaskiem, a czasem pomimo, ze znajdziemy swojego faworyta to i tak go porzucamy, bo przeciez byc moze jego zamiennik wydac sie lepszy. Poza tym ktoz nie lubi nowosci? Tym sposobem i ja trafiam na dobre kosmetyki i na buble. W poszukiwaniu wymarzonego trafilam na ten poczciwy krem pod oczy. Vichy Idealia Yeux/Eyes. 


Pare slow od producenta: 

Połączenie silnych składników aktywnych [kompleksu DRM-Bright™ + witaminy B3 + kofeiny + kwasu LHA + składników korygujących +  składników rozświetlających], aby działać na 3 parametry idealnego spojrzenia- koloryt, strukturę i blask. Natychmiastowe i długotrwałe działanie: korekta na powierzchni skóry oraz w jej głębszych warstwach.
Do wszystkich rodzajów skóry, nawet dla skóry wrażliwej. Formuła hipoalergiczna, testowana na skórze wrażliwej pod kontrolą dermatologiczną i oftalmologiczną. Bez parabenów. Produkt zawiera Wodę Termalną z Vichy, o właściwościach kojących, wzmacniających i regenerujących.

Cienie pod oczami natychmiast stają się mniej intensywne, a skóra wokół oczu jest widocznie bardziej rozświetlona.
Po 4 tygodniach stosowania, widoczność cieni pod oczami wygląda na zmniejszoną, a linie, drobne zmarszczki i oznaki zmęczenia w okolicy oczu na zredukowane.



Wiecej informacji o produkcie znajdziecie na kartonowym pudelku, ktorego ja jak zwykle nie posiadam. 
Jak cala seria jest to krem rozswietlajacy. Uzywam go na dzien i w tej roli sprawdza sie rewelacyjnie. Jednym slowem nadaje sie pod makijaz, gdyz nie roluje sie ani nie zbiera w zmarszczkach. 
Opakowanie to 15 ml, czyli standardowa pojemnosc. Jesli chodzi o ekonomie produktu, to nalezy do tych wyjatkowo trudnych w zuzyciu. Mam go juz moze 3 czy 4 miesiac i jak mu sie dzis przyjrzalam to spokojnie jeszcze 2 miesiace bedziemy sobie wierni :)


Jak same widzicie krem posiada silikonowa lopatke do nakladania. Tutaj akurat wersje sa mocno sporne co do dozowania produktu. Ja osobiscie nie jestem zwolenniczka takich rozwiazan i juz blizej przypatrywalam mu sie jakby tak np. wyrwac ja z tubki. Jednak po przyjzeniu sie blizej raczej ta opcja nie wchodzi w gre, gdyz po prostu zostanie za duzy otwor, ktory spowoduje szybsze psucie sie produktu. Zatem pominelam jakos ten problem i wyciskam odpowiednia ilosc produktu na palec serdeczny i wklepuje pod oczy :)


Konsystencja bardzo przyjemna, lekko maselkowata, w kolorze bladego rozu z delikatnie opalizujacymi drobinkami. 
Zapach praktycznie niewyczuwalny. 
Jesli chodzi o redukcje cieni pod oczami to swietnie sobie z nimi radzi. Daje wyrazny efekt rozswietlenia okolic oczu. Co do wygladzenia drobnych lini zmarszczek to choc nie mam ich zbyt duzo to i tak nie zauwazylam spektakularnego dzialania. Jednak wydaje mi sie, ze na zmarszczki to trzeba juz konkretne dzialo wystosowac. 
Bardzo sie polubilismy i mysle, ze nie jeden raz sie jeszcze spotkamy. Jednak jak juz wspomnialam wczesniej, jestem typem poszukiwacza i odkrywcy, wiec bede dalej testowac, bo ktoz Wam bedzie pisal recenzje jesli poprzestane na jednym faworycie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz